wtorek, 12 lipca 2016

4. Niedomykalność strun głosowych

Zakładam, że już wiesz jak wyglądają i jak pracują struny głosowe. Jeśli nie, z pewnością będzie to wytłumaczone w innym poście, filmiku lub po prostu poszperaj po internecie. Żeby dobrze zrozumieć  zjawisko niedomykalności koniecznie  musisz wiedzieć czym są struny, jak pracują itd.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś po krótce tylko przedstawię, że struny głosowe wyglądają tak:

1. Struny podczas wydobyw. dźwięku                        2. Struny podczas ciszy
   

Ciśnienie powietrza z płuc wprawia struny w ruch i w ten sposób powstaje dźwięk. To tak bardzo krótko i ogólnie napisane, więc proszę się nie czepiać braku szczegółów, bo nie o tym post.  Jeśli z jakiegoś powodu struny nie dochodzą do siebie ściśle zostawiając małą szparę- wtedy przez tą szparę przedostaje się mnóstwo powietrza i mówimy wtedy, że głos jest "zapowietrzony", a struny niedomknięte. Niektórzy nauczyciele używają też określenia "głos szepczący" lub "piaskowy", ale ja osobiście żadnego piasku tu nie widzę, wiec pozwolicie, że zostanę przy określeniu "niedomknięty". Czasem posługuję się skrótem "głos niedomknięty", co oczywiście jest wielkim skrótem i nieprawdą, bo głosu nie można domknąć, a jedynie struny, ale osoby ze mną pracujące doskonale o tym wiedzą i taki skrót jest w pełni zrozumiały ( więc jeśli takie określenie pojawi się w moich postach czy filmikach, proszę się nie czepiać :)
Powodów do niedomykalności jest bardzo wiele. Pamiętajmy, że struny głosowe same w sobie nie wykonują ruchu. Są poruszane przez mięśnie oraz arytenoid cartilages ( chrząstki nalewkowate). Możemy mieć więc do czynienia z uszkodzeniem aparatu nerwowo-mięśniowego krtani, niedowładem czy paraliżem, a wtedy ruch arytenoidu jest nieprawidłowy, a co za tym idzie nie domyka strun. Powodem mogą być też guzki czy polipy na strunach głosowych, które nie pozwalają na ścisłe domknięcie się strun:


             



Ale to przypadki bardzo rzadkie. Zazwyczaj  wystarczy ćwiczeniami usprawnić działanie mięśni tak, by potrafiły dokładnie zwierać ze sobą struny głosowe.
Jak rozpoznać czy mam niedomykalność? Głos jest wtedy bezdźwięczny, a wydobycie dźwięcznego głosu szybko nas męczy, mamy wrażenie, że nas głos szybko się "wyczerpuje", a czasami dochodzi do bezgłosu. Czasami jednak tak przyzwyczajamy się do jakości naszego głosu, że trudno nam zauważyć czy jest od "zapowietrzony" czy nie. Dlatego tutaj polecam spotkanie z dobrym trenerem głosu, który z pewnością taką wadę rozpozna. Polecam też oczywiście wizytę u foniatry z badaniem kamerkowym. Ale tutaj moje subiektywna rada. Ile razy nie pójdę do foniatry, gdzie próbują kamerkę włożyć przez gardło- każdy foniatra ostrzega mnie, że mam niedomykalność. Oczywiście na tyle jestem w temacie, że wiem, że to bzdura. Po prostu mając kij od szczotki w gardle bardzo trudno (przynajmniej mi) na prawidłową pracę mięśni aparatu. Pomijam, że u wielu osób ( jak w moim przypadku) takie badanie jest mało rzetelne ze względu odruch wymiotny ( u niektórych osób jest naprawdę mega przeszkodą, której nie jesteśmy w stanie w żaden sposób kontrolować i uspokoić). Polecam wszystkim wtedy ośrodki, które posiadają sprzęt z sondą nosową. fantastyczna, bezbolesna sprawa! Jesteśmy w stanie naturalnie mówić,śpiewać i wykonać rzetelnie badanie. Na zachodzie od lat badania odbywają się właśnie za pomocą takiego sprzętu.... u nas niestety to rzadkość. A teraz trochę internetowych bzdur.... Bardzo często pytacie mnie o jakieś sprawy " bo w necie przeczytaliście" Uwielbiam szperać po necie za takimi rzeczami...i wpadam w coraz większe zdumienie. Wybaczalne jest kiedy błędy merytoryczne padają na filmikach YT początkujących wokalistów, dzieci czy nawet początkujących instruktorów...Ale oto przykład specjalisty, który pozostawia wiele do życzenia.


https://portal.abczdrowie.pl/pytania/czy-spiewanie-przy-niedomykalnosci-strun-glosowych-moze-byc-szkodliwe

bardzo żałuję, że pod artykułem NIE MA możliwości komentarzy i pytań. Bardzo chciałam zadać pytanie LEKARZOWI LARYNGOLOGOWI jaka jest różnica między śpiewaniem i nuceniem...praca bowiem strun głosowych jest IDENTYCZNA! Więc jeśli struny nie schodzą się idealnie, to ta niedomykalność będzie występować zarówno w śpiewie, jak i podczas nucenia!
Polecam więc szperanie po necie, ale najpierw musicie mieć odrobinę rzetelnej wiedzy  i świadomości, żeby odróżnić prawdę i dobre rady od abstrakcji...
Jeśli macie pytania zachęcam do polubień, subkrybcji, komentów i maili
:)

5 komentarzy:

  1. Witam
    Czy odpowiedz specjalisty ktorą tu przytaczasz na zdjeciu jest prawdą?
    Tzn ze czyjaś krtań moze sie nie nadawac do spiewania i trzeba odpuscic.
    Pozdrawiam
    Prosze o odpowiedz na dekhonaa@wp.pl
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam niedomykalność krtani, uroczą pozostałość po wolach tarczycy, niedowład krtani spowodował ową niedomykalność

    OdpowiedzUsuń
  3. Śpiewałam od dziecka, dosłownie. Lekcje, szkołą muzyczna, konkursy, w wieku 12 lat już praktycznie profesjonalnie. I wtedy zaczęły się dziać problemy. Pojechałam do foniatry, ta powiedziałą, że mam mutację (wcześniej nigdy nie słyszałam o mutacji u dziewczyn) i niedomykalność strun głosowych i ona zabrania mi śpiewać na następne przynajmniej 5 lat. Poczułam, jak ziemia pode mną ustępuje. Powiedziała, że jeśli będę nawet za dużo nucić, to mogą zrobić mi się guzki i już nigdy nie będę mogła śpiewać. Razem z rodzicami nastraszeni, z ogromnym bólem serca pilnowaliśmy żebym nawet nie mruczała. Wszycy moi trenerzy wokalni, znajomi z branży muzycznej pytali co się stało. Za każdym razem, gdy odpowiadałam pukali się w czoło. Po półtora roku czekania i kilku wizytach u laryngloga, który utrzymywał, że moja pani foniatra ma rację, pojechałąm na kontrolę. Pani foniatra oczywiście nic nie pamiętała, w karcie nie było żadnego zapisu, więc skrupulatnie razem z rodzicami powtórzyliśmy jej, co wtedy usłyszeliśmy. Zajrzałą mi w gardło i powiedziałą, że bzdura, ona nic tu nie widzi i nie wie u kogo byliśmy, ale to bujdy. My na to "halo halo, u pani". Speszona powiedziała, że wszystko musiało ustać szybciej niż myślała... Jaki zatem z niej specjalista? Ile ja łez wylałm, ile nacierpiałam. Półtora roku przerwy w życiu 14 latki to kupa czasu, półtora roku w rozwoju wokalnym to ogromna przepaść. Nigdy już nie wróciłam do formy. Rzuciłam śpiewanie w wieku 18 lat. Jako dwudziestokilkuletnia kobieta nadal żałuję tej wizyty, tego, że się jej posłuchałam, że nie poszłam po drugą opinię.

    OdpowiedzUsuń
  4. ważne informacje

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy z takim problemem udajemy się do foniatry? Przyznam szczerze, że dość mało informacji mam na temat takiego specjalisty, dlatego jeszcze sprawdzam dokładnie, czym się zajmuje. Jeśli nie będziecie wiedzieli, gdzie szukać dobrego foniatry, to podpowiem, że pełna oferta różnych usług dostępna jest w tym miejscu https://carolina.pl/foniatria/ . Zawsze możecie zdecydować się na konstrolę.

    OdpowiedzUsuń